Bełżec – strażnica śmierci

Spośród pierwszych trzech obozów zagłady utworzonych w ramach akcji „Reinhardt”, Bełżec był jedynym, w którym nie doszło do zbrojnego buntu lub powstania. Bardzo mało osób podejmowało również próbę ucieczki.

Działanie chaotyczne, lecz bardzo przemyślane, dezinformacja, brutalna siła i ogromna szybkość działania były kluczowymi elementami mechanizmu eksterminacji. Poprzez ich kombinację zamierzano doprowadzić do sytuacji, w której więźniowie skazani na śmierć do ostatniej chwili nie będą świadomi oczekującego ich losu, a zarazem będą pozbawieni jakichkolwiek możliwości realnego oporu.
 
Znane są tylko dwa jednoznacznie potwierdzone przypadki, gdy więźniom obozu w Bełżcu udało się zbiec z obozu i przeżyć wojnę. Owymi uciekinierami byli:

Rudolf Reder
– zbiegł, wykorzystując nieuwagę strażnika. Do końca wojny ukrywał się z pomocą swoich polskich znajomych. Po wojnie wyemigrował z Polski.
 
Chaim Hirszman – w czerwcu 1943 roku zbiegł z pociągu, w którym ostatnią grupę więźniów wywieziono na śmierć do Sobiboru. W marcu 1946 roku został zastrzelony w Lublinie przez nastoletnich Polaków, członków młodzieżowej organizacji antykomunistycznej.
 
Jeden z najpoważniejszych przypadków oporu miał miejsce 20 marca 1942 roku, gdy przybył pierwszy transport żydowskich kobiet z miejscowości Żółkwi. Odmówiły one wejścia do komór gazowych. W powstałym zamieszaniu dwóm Żydówkom udało się ukryć, a następnie prawdopodobnie zbiec z obozu. Ich losy pozostają nieznane.
 
Niejasną kwestią jest również sytuacja z 13 czerwca 1942. Więźniowie, na widok ciał skłębionych w komorze gazowej, mieli wtedy rzucić się na oprawców i zabić w walce około 4–6 esesmanów. W konsekwencji niemal wszyscy zostali zabici, lecz kilku rzekomo zdołało zbiec. Informacja o czerwcowym buncie nie znajduje potwierdzenia w innych źródłach, a w szczególności w zeznaniach byłych członków załogi. Mimo to Józef Marszałek uznaje ją za „bardzo prawdopodobną”.
 
Żona uciekiniera C. Hirszmana, powołując się na opowieści męża, twierdziła, że więźniowie przygotowywali bunt i zbiorową ucieczkę, lecz nie doszły one do skutku z powodu likwidacji obozu. Informacja, podobnie jak podczas czerwcowego buntu, nie znalazła potwierdzenia w zeznaniach byłych członków załogi.
 
Znane są relacje o innych osobach, które uciekły z Bełżca, lecz nie doczekały końca wojny. Ich liczbę szacuje się na 10 do 13 osób.
 
Obóz zagłady w Bełżcu funkcjonował od połowy marca 1942 do czerwca 1943, (przy czym ostatnia deportacja miałą miejsce w grudniu 1942, następnie zacierano śladu obozu) liczbę ofiar szacuje się na ok 434 000 - 600 000.

obóz Bełżec
death camp Belzec
Bełżec obóz zagłady